7.08.2018

Gillian Flynn "Ostre przedmioty"


Autor: Gillian Flynn
Tytuł: Ostre przedmioty
Tytuł oryginału: Sharp objects
Tłumaczenie: Radosław Madejski 
Wydawnictwo: Burda Publishing Polska
Liczba stron: 358

Camille Preaker, w przeszłości lecząca się psychiatrycznie kobieta, pracuje jako reporterka. Kiedy pewnego dnia przełożony zleca jej napisanie artykułu o morderstwach dokonanych w miejscowości, w której dorastała, wie, że nie będzie to łatwe zadanie. Na miejscu ożywają przykre wspomnienia z młodości. Okazuje się, że wyjaśnienie zagadki śmierci dwóch małych dziewczynek to dopiero początek pracy. Na odkrycie czekają też tajemnice z dawnych lat...

Kiedy nieco ponad 2 lata temu przeczytałam Zaginioną dziewczynę Gillian Flynn, zakochałam się i wiedziałam, że prędzej czy później nadejdzie chwila, w której sięgnę po resztę jej twórczości. A czy jest odpowiedniejszy moment na zapoznanie się z Ostrymi przedmiotami, niż ten, kiedy w telewizji leci serial na podstawie tej historii? No nie ma.

Już po pierwszych kilku stronach byłam w szoku. W tej powieści czuło się coś dziwnego. Wrażenie, że coś jest nie tak, że zaraz coś się stanie, nie opuszczało mnie ani na chwilę. I bardzo dobrze - znaczy to, że Flynn potrafi zadbać o klimat. Ten jest mroczny, niemal duszący - dokładnie tak samo można się czuć, przebywając w małym miasteczku, w którym grasuje morderca. W miasteczku, w którym każdy wie wszystko o wszystkich. W takich miejscach nie ma możliwości, by człowiek czuł się dobrze i swobodnie. Takich powieści nie można czytać szybko i przyjemnie.

Bohaterowie Ostrych przedmiotów są bardzo wyraziści, a ich poczynania nie pozwalają czytelnikom na obojętność. Każdą jedną postać albo się lubi, albo nie. Mnie intrygowała Camille i jej rodzina - uważałam ją od samego początku za mocno dysfunkcyjną, choć za nic w świecie nie mogłam zrozumieć, gdzie leży problem. A przyczyna kłopotów tych ludzi wyłoniła się dopiero pod koniec historii. Wtedy wszystko stało się jasne i zarazem zagmatwało się jeszcze bardziej - bo skoro wiadomo już, dlaczego wydarzyły się pewne rzeczy, co stanie się dalej? Czy da się zrobić coś, by nie dopuścić do kolejnych przykrych wydarzeń? Ta niepewność sprawia, że niezwykle trudno jest przerwać lekturę i zostawić sobie resztę na kolejny dzień.

Bardzo dobre wrażenie, które sprawił na mnie ten debiut, zostało naruszone przez zakończenie. Nie wiem, czy jest ono niedopracowane, czy to ja nabrałam takiej wprawy w czytaniu kryminałów, że... mniej więcej od połowy tomu wiedziałam już, jaki będzie koniec. Rozczarowało mnie to bardzo - liczyłam na jakąś niespodziankę, na wstrząs - tak jak to było z Zaginioną dziewczyną. Niestety, nie tym razem.

Ostre przedmioty to genialny, trzymający w napięciu thriller. Autorka opowiedziała nam losy kobiety, której życie nigdy nie rozpieszczało. Jej ciężkie doświadczenia odbijają się dosłownie na każdej kartce tej powieści. Sprawiają, że pomimo naprawdę dobrego pomysłu, wartkiej akcji i tajemnicy, którą trzeba rozwiązać, całości nie da się czytać jednym ciągiem. Przerwy są potrzebne - chociażby po to, żeby oderwać się na chwilę od tego dusznego klimatu, od smrodu wszechobecnej patologii. Wiem, co mówię - sama niejednokrotnie musiałam przerywać czytanie, bo moja psychika po prostu nie wytrzymywała. Nie zmienia to jednak faktu, że debiut Flynn jest naprawdę na bardzo, bardzo wysokim poziomie i warto się z nim zapoznać.

8 komentarzy:

  1. Czy na podstawie zaginionej dziewczyny nie powstał też film, chyba z Affleckiem? W sumie zastanawiało mnie, o czym czym jest ten serial, widziałam książkę, ale nie dotarłam jeszcze w te rejony. Twoja recenzja brzmi jednak zachęcająco (:

    Pozdrawiam!
    kasikowykurz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na podstawie "Zaginionej dziewczyny" powstał film, rewelacyjny zresztą ;)

      Usuń
  2. Słyszałam już wiele dobrego na temat tej książki i z przyjemnością po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie dopisuję do listy! Właściwie to już dawno na niej jest, ale właśnie przeskoczyła kilka oczek wyżej w kolejności :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż połowa to nie tak źle. Myślę, że jak na książkę z tak dobrą recenzją można spokojnie sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, można, chociażby po to, żeby się przekonać, czy naprawdę jest tak dobrze :)

      Usuń

Drogi Czytelniku!

Jestem wdzięczna za każdy komentarz - nawet krytykę, ważne, by była ona konstruktywna (nie podoba mi się + powód poważniejszy niż 'bo nie'). Chcesz, bym odwiedziła Twoją stronę? Wysil się i napisz sensowny komentarz.