26.09.2018

Aleksander Dumas "Dama Kameliowa"


Autor: Aleksander Dumas 
Tytuł: Dama Kameliowa
Tytuł oryginału: Le Dame aux Camelias
Tłumaczenie: Stanisław Brucz
Wydawnictwo: Hachette 
Liczba stron: 214

Korzystanie z usług kurtyzan nie jest niczym dziwnym w XIX-wiecznym Paryżu. Robi to wielu mężczyzn - również młody, niezamożny Armand Duval. Jego sytuacja nie jest jednak typowa, bowiem od pierwszego wejrzenia pokochał przyzwyczajoną do luksusów Małgorzatę Gautier...

Gdybym zapytała Was, jakie macie skojarzenia ze słowem klasyka, jakie byłyby Wasze odpowiedzi? Jestem pewna, że spora część z Was zaczęłaby opowiadać o lekturach szkolnych, a więc kolejno o nudzie, przymusie i trudzie. A teraz kolejne pytanie: ilu z Was miało w sobie na tyle samozaparcia, by we własnym zakresie zagłębić się w te rejony literatury na tyle, by przekonać się, że takie odczucia nie dotyczą absolutnie każdej pozycji? Idę o zakład, że nie będzie dużego odzewu. Dlatego dziś opowiem Wam o jednej z takich książek. Mam nadzieję, że po lekturze tego wpisu chociaż jedna osoba da Damie Kameliowej szansę.

Aleksander Dumas nakreśla czytelnikom obraz XIX-wiecznej Francji jako miejsca przesiąkniętego hipokryzją i fałszem. To właśnie tu, w Paryżu, kurtyzanami publicznie się gardzi. Przyzwoitość nakazuje wręcz potępianie stylu życia tych kobiet. Cóż jednak z tego, skoro nietrudno znaleźć nie tylko mężczyzn utrzymujących kochanki, jak i damy, które na utrzymanki spoglądają z nieskrywaną ciekawością, graniczącą nawet z podziwem? Musicie wiedzieć, że ta rozbieżność jest bardzo dobrze i wyraźnie zarysowana, zwłaszcza pod koniec powieści. 

Jak pisałam wyżej - korzystanie z takich usług nikogo tu nie szokuje, choć zwykle jest to raczej, powiedzielibyśmy dzisiaj, relacja ściśle biznesowa. Mężczyzna płaci, kobieta wykonuje swoje zadanie i.. tyle. Żadnego przywiązania czy cieplejszych uczuć. Dumas obrał inną drogę. U niego kobieta upadła, pomimo że odarła się z godności i została odizolowana od szacownego towarzystwa, nadal zasługuje na miłość. I chyba właśnie dlatego tak dobrze czyta się jego dzieło.

Ale to nie koniec, autor idzie jeszcze dalej: nie tylko twierdzi, że nierządnicę można pokochać, ale i kreuje jej obraz jako człowieka nie do końca zdemoralizowanego. Owszem, Małgorzata przed poznaniem Armanda była próżna i zależało jej na luksusach. Tyle tylko, że Gautier "przed" Duvalem to zupełnie inna postać niż ta, która go poznaje i wchodzi z nim w interakcję. Ta druga bohaterka zaczyna dostrzegać, że świat nie kończy się na rzeczach materialnych. W jej głowie rodzą się myśli o tym, że zasługuje na to, by obdarzać ją ciepłymi uczuciami i je odwzajemniać. Chciałoby się powiedzieć: biedna dziewczyna, młoda jest, po prostu zboczyła na złą drogę. I nie wiem, jak Wy, ale ja jej autentycznie kibicowałam.

Sam Duval natomiast zyskał u mnie przydomek Drugi Werter. Tego młodzieńca miłość po prostu zaślepiła. Tu nie było mowy o przelotnym zauroczeniu, tylko o stanie, który trwał i, zamiast słabnąć, przybierał na sile. Pod jego wpływem Armand był gotów na wszystko: nawet na wyrzeczenie się krewnych i poświęcenie kariery. Liczyło się dla niego tylko jedno: jego zakazany związek.

Cała ta opowieść została napisana mistrzowskim wręcz stylem. Mamy tu połączenie absolutnie wszystkiego: odrobiny tandetnej ckliwości, górnolotnych słów, przytomności umysłu, również wyrażonej w słowach. Może dla kogoś z Was jest to mieszanka wybuchowa, ja jednak skłaniam się ku innemu określeniu: rozkosz dla umysłu.

Tylko jedna rzecz bolała mnie podczas lektury. Mianowicie - jakość wydania pozycji. Wiem, że zwykle nie zwracam na takie rzeczy uwagi, tym razem muszę. Moi kochani - okładka jest tak samo piękna jak zawartość książki. Szkoda tylko, że ta perełka literatury została "obdarzona" błędami wszelkiego rodzaju. I nie, nie chodzi o jedną czy dwie literówki, nie mam też na myśli pomyłek, które trudno zauważyć. Buble aż biły po oczach... Wstyd!

Dama Kameliowa to opowieść o tragicznej miłości. Ten niezbyt opasły tom swoją treścią próbuje wymusić na nas refleksje. Czy w imię uczucia jesteśmy gotowi na wyrzeczenia? Jeśli tak, to czy możemy zaryzykować stratę wszystkiego, co znaliśmy? Na ile sami sobie jesteśmy panami życia, a na ile kierujemy się tym, czego wymaga od nas społeczeństwo? To jednak tylko nieliczne przykłady spraw do przemyślenia - jest ich o wiele więcej, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę mnogość interpretacji utworu.
Ja się zachwyciłam Damą Kameliową. Wam też tego życzę.

10 komentarzy:

  1. Aleksander Dumas to klasa sama w sobie, kto nie czytał powinien zdecydowanie sięgnąć po jego dzieła. Dama Kameliowa to klasyka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja przygodę z Dumasem chcę zacząć od Hrabii Monte Christo, ale nie mogę się jakoś zabrać. Od liceum. A skończyłam w zeszłym roku studia :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie czytałam nic tego autora, ale w wolnej chwili chyba sięgnę po tę książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię i doceniam klasykę, często wracam do takich pozycji, bo w każdym wieku inaczej się odbiera takie książki :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za bardzo nie lubię wracać do książek już raz czytanych :)

      Usuń
  5. Pierwszy raz spotykam się z tym autorem. Ale ta książka raczej nie jest w moim typie.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Jestem wdzięczna za każdy komentarz - nawet krytykę, ważne, by była ona konstruktywna (nie podoba mi się + powód poważniejszy niż 'bo nie'). Chcesz, bym odwiedziła Twoją stronę? Wysil się i napisz sensowny komentarz.