19.06.2018

Hillary Jordan "Błoto"


Autor: Hillary Jordan
Tytuł: Błoto
Tytuł oryginału: Mudbound
Tłumaczenie: Adriana Sokołowska-Ostapko 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 359

Pięcioosobowa rodzina McAllenów wyprowadza się z Memphis, by rozpocząć nowe życie na farmie w delcie Missisipi. Codzienność w tym miejscu jest zupełnie inna od tej miastowej. Problemy z aklimatyzacją ma zwłaszcza Jamie, młodszy brat Henry'ego McAllena. Nie wie on jeszcze, do czego doprowadzi przyjacielska relacja, którą nawiąże z czarnoskórym Ronselem...

Zwykle staram się nie czytać książek, o których jest głośno. Nie znaczy to jednak, że nie sięgam po nowości czy bestsellery - po prostu czekam, aż szum trochę ucichnie. W przypadku Błota było inaczej. Kiedy przeczytałam opis tej historii, wiedziałam, że muszę się zapoznać z całością. A jak tylko zorientowałam się, że jeden egzemplarz znajduje się w zbiorach pobliskiej biblioteki, w dodatku niewypożyczony, stwierdziłam: nie ma na co czekać, trzeba korzystać z okazji.

Gdy otworzyłam tę powieść, przyszedł czas na pierwszy zachwyt. Moi drodzy, mamy tutaj do czynienia z narracją pierwszoosobową. Dodatkowo, całość poznajemy z perspektywy kilku bohaterów. Co szczególnie ważne w tym przypadku - znamy punkt widzenia zarówno białej jak i czarnej strony konfliktu. Uważam ten zabieg za rewelacyjny - pozwala on na lepsze poznanie postaci i zrozumienie ich postępowania. Książki z taką, a nie inną narracją są według mnie takie... głębsze. Może nawet czasami zirytują, kiedy o jednym wydarzeniu czytamy kilka razy - bo z perspektywy paru osób - ale to naprawdę wzbogaca całość. 

Hillary Jordan w swoim debiucie przybliża nam jeden z tych fragmentów przeszłości, których my, ludzie, powinniśmy wstydzić się ogromnie, zwłaszcza w XXI wieku. Do dzisiaj miejsce akcji uważane jest za jeden z najbardziej rasistowskich stanów w USA. Ten właśnie świat, w którym biali mogą wszystko, natomiast kolorowi są traktowani jak podludzie, autorka nakreśla nam z ogromną precyzją. Podczas czytania czytelnicy zapominają, że siedzą w wygodnych, ulubionych fotelach. Chociaż nie, źle się wyraziłam. Nie zapominają - po prostu przenoszą się do innej krainy, do innych czasów. Lektura Błota jest równoznaczna z odbywaniem podróży do miejsca, w którym wszystko aż się lepi od... tytułowego błota właśnie. Tam nie ma tak podstawowych dla nas wygód, nie ma komputerów, ba - nie ma nawet prawdziwych łazienek. Jest brud, są obowiązki i masa problemów.

Amerykańska autorka dokonała czegoś niemal niemożliwego: bardzo trudny, drażliwy społecznie temat przedstawiła w formie przyjaznej czytelnikom. Nie przyjemnej - o takich sprawach nie da się pisać w sposób sprawiający autentyczną radość - tylko takiej, którą, dzięki stylowi, pokonuje się bez dodatkowych trudności. Lekkość pióra wynagradza nam ból, jaki może, a nawet chyba powinno wywołać w nas to, wokół czego u Jordan wszystko się kręci - a więc rasizm.

Błoto to wstrząsająca opowieść o cierpieniu, które ludzie są w stanie zadawać ludziom. Pokuszę się o stwierdzenie, że u Jordan brudne otoczenie idealnie współgra z równie brudną mentalnością. Jak inaczej nazwać sytuację, w której o wartości człowieka decyduje kolor jego skóry? Kim my, ludzie, jesteśmy, żeby określać, kto zasługuje na szacunek, a kto nie? 

Ten udany debiut nie jest książką idealną na urlop. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś wspominał o nim z uśmiechem na ustach albo żeby chciał w przyszłości przeczytać go ponownie. Jest to zarazem publikacja, której świat potrzebuje. Chociażby po to, żeby wiedzieć, jakich błędów już więcej nie popełniać.

20 komentarzy:

  1. Z tego, co piszesz, wnioskuję, że to bardzo ciekawy debiut. A do tego i okładka zachwyca, więc z chęcią się skuszę!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego, co piszesz wynika, że raczej nie jest to książka w stylu "Zabić drozda" Harper Lee, chociaż ta sama tematyka. Tym chętniej po nią sięgnę, bo tamta to już rzecz prawie kultowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, tematyka ta sama, ale ujęcie - inne. "Zabić drozda" też czytałam, ale nie przypadło mi do gustu.

      Usuń
  3. Z zaciekawieniem przeczytałem Twoją recenzję. Książka mnie zainteresowała, a nie słyszałem o niej wczesniej

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo iż temat trudny to książka zachęca chętnie przekonam się czy przypadnie mi do gustu

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem osobą bardzo empatyczną i boję się, że po tej lekturze, będzie mi bardzo ciężko dojść do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, obawiam się, że ta pozycja może wywołać burzę w uczuciach. Ale może jednak warto spróbować? :)

      Usuń
  6. Mam ją na półce i nawet zaczęłam, ale musiałam odłożyć, bo czekało kilka innych w kolejce. Zaraz będę mogła do niej wrócić, bo bardzo ciekawi mnie ta tematyka. Tak samo uwielbiam "Służące" i "Zabić drozda" :) Mocny, emocjonalny temat, ale to bardzo wartościowe książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Zabić drozda" nie przypadło mi do gustu. Za to "Służące" to cudowna książka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czuje, ze to cos dla mnie. Bardzo lubie taki klimat ksiazek tym bardziej jesli mowa o narracji pierwszoosobowej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajna recenzja :) Zdecydowanie zachęca, by sięgnąć po tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie słyszałam o tym tytule, ale zachęciłaś mnie recenzją i chyba po niego sięgnę. A do tego ta piękna okładka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie podziel się wrażeniami, jeśli zdecydujesz się sięgnąć po tę książkę ;)

      Usuń

Drogi Czytelniku!

Jestem wdzięczna za każdy komentarz - nawet krytykę, ważne, by była ona konstruktywna (nie podoba mi się + powód poważniejszy niż 'bo nie'). Chcesz, bym odwiedziła Twoją stronę? Wysil się i napisz sensowny komentarz.