7.06.2019

Natasza Socha "Kogut domowy"


Autor: Natasza Socha
Tytuł: Kogut domowy
Tytuł oryginału: Kogut domowy
Tłumaczenie: nie dotyczy
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 368

Jakub jest mężczyzną po czterdziestce. Przez lata w jego domu panował tradycyjny podział ról: on ciężko pracował na utrzymanie rodziny, a głównym zadaniem jego żony była opieka nad trójką dzieci. Sytuacja ulega diametralnej zmianie, kiedy w wyniku redukcji etatów Kuba traci pracę. Od tej pory to on pielęgnuje ognisko domowe...

Ręka w górę, kto nigdy nie słyszał o tym, że gotowanie, sprzątanie i wychowywanie dzieci to "zajęcie dla bab". No dalej, nie widzę! Zaraz, a może to dlatego, że stereotyp Matki Polki, której głównym zadaniem jest siedzenie w domu, podczas gdy jej partner pracuje i wcale nie musi dzielić z nią obowiązków domowych cały czas ma się w naszym kraju dobrze? Tak, wydaje mi się, że trafiłam w sedno.

Nie oszukujmy się: to kobiety są uważane za te, które się znają. Które wiedzą, jak włączyć pralkę, przygotować obiad i ogarnąć dzieciarnię. Mężczyźni są stworzeni do innych celów. A jak już któryś z nich jednak zajmie się swoim potomkiem, wyjdzie z nim na spacer, to gadaniu nie ma końca. No bo przecież gdzie jest matka tego malucha? Czy ten facet na pewno wie, co robi? A jak czegoś nie dopilnuje? Katastrofa gotowa!

Tymczasem Natasza Socha w swojej książce udowodniła nam, że czarne scenariusze mogą, ale wcale nie muszą się sprawdzać. Że ojciec jak najbardziej może być dobrym opiekunem. Że czasami trzeba człowiekowi dać się wykazać. Może nie od razu zrobi wszystko dobrze, może będzie potrzebował czasu na wdrożenie się w nowe obowiązki, ale jak najbardziej jest w stanie podołać nowemu wyzwaniu.

Nasza rodzima autorka napisała lekką, słodko-gorzką powieść o tym, jak życie czasami zaskakuje i wymaga od ludzi, by postawili swoją codzienność na głowie. Głównemu bohaterowi początkowo wcale nie jest dobrze z tym, co go spotkało. Oczywiście, że wolałby nadal pracować. Oczywiście, że boi się nowej teraźniejszości - bo nigdy wcześniej nie angażował się w opiekę nad swoimi córkami do tego stopnia. Bo jego żona nie kryje niezadowolenia i obawia się przyszłości. Wreszcie: bo  już dawno uległ utartemu schematowi, wedle którego mężczyzna bezrobotny to mężczyzna pozbawiony testosteronu. Dziwak. Nieudacznik. 

Na szczęście jednak postać Jakuba ewoluuje. W miarę upływu czasu przyzwyczaja się do nowej sytuacji. Zaczyna do niej podchodzić w sposób zadaniowy i ambitny, co w pewnym momencie pozwala mu wymyślić różne techniki ułatwienia sobie życia. W końcu pesymistyczne myśli stają się jedynie czymś w rodzaju nieproszonego gościa, niż upierdliwego stałego lokatora.

Cała ta historia napisana jest przystępnym, dostosowanym do przeciętnego czytelnika stylem. Dzięki temu lektura nie wymaga ani ogromnego skupienia, ani nie zabiera nam dużo czasu. Fabuła momentami jest poważna, a nawet dość przykra - dlatego wcześniej użyłam sformułowania "słodko-gorzka" - żeby w innym miejscu zaskoczyć błyskotliwym dowcipem. 

Kogut domowy to pełna humoru i ciepła opowieść, która każe swoim odbiorcom podać w wątpliwość wyznawane przez nich przekonania. I właśnie takiej grupie bym ją polecała - ludziom otwartym i niebojącym się spojrzeć na dane problemy pod różnymi kątami.

8 komentarzy:

  1. Bardzo fajna recenzja, chętnie sięgnę po tę książkę. Niestety stereotypy w naszym kraju są mocno zakorzenione. Jeśli mężczyzna siedzi w domu i zajmuje się dziećmi, z automatu dostaje negatywną etykietę. Przykre. Może książki tego typu choć trochę to zmienią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!

      Bardzo mi miło i cieszę się, że zachęciłam Cię do sięgnięcia po tę książkę. Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu.

      Usuń
  2. Słyszałam o tej książce, chętnie po nią sięgnie przy okazji. Chyba powoli zmienia się stereotypowy obraz rodziny w Polsce, bo znam przynajmniej kilka małżeństw, w których to facet zdecydował się na zostanie w domu z dziećmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama takich małżeństw nie znam, ale mam nadzieję, że ten stereotyp polskiej rodziny rzeczywiście upada!

      Usuń
  3. ostatnio bardzo dużo słyszę o tej autorce, może się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię sposób pisania Nataszy Sochy. Jest równocześnie lekki - ale skłania do myślenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, też to zauważyłam! A po "Kogucie domowym" postanowiłam, że poznam cały jej dorobek.

      Usuń

Drogi Czytelniku!

Jestem wdzięczna za każdy komentarz - nawet krytykę, ważne, by była ona konstruktywna (nie podoba mi się + powód poważniejszy niż 'bo nie'). Chcesz, bym odwiedziła Twoją stronę? Wysil się i napisz sensowny komentarz.